Ginkgo Biloba opinie po bezsensownej kuracji
Od lat mam dosyć mozolną, monotonną pracę. Muszę mieć napiętą uwagę przez osiem godzin dziennie, przez pięć dni w tygodniu, a czasem i dłużej. W pewnym momencie zauważyłam, że nawet urlop przestał przynosić pożądane rezultaty. Niby byłam wypoczęta, ale zaczęłam mieć problemy ze skupieniem i koncentracją. W domu też zdarzało mi się zapomnieć o tym, czy owym. Z początku nie martwiło mnie to za bardzo, ale kiedy zapomniałam kupić kilku składników na niedzielny obiad, poczułam się zaniepokojona. Gotowanie to moje hobby i nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się takie zapominalstwo w tej kwestii.
Postanowiłam więc wspomóc mój organizm i kupiłam Ginkgo Biloba.
Zaczęłam stosować ten środek z ogromną wiarą w jego możliwości, zwłaszcza po zaznajomieniu się z jego składem. Miałam szczerą nadzieję, że wkrótce odczuję jego pozytywne oddziaływanie, bo zbliżał się dosyć ciężki okres w pracy. Stosowałam się uczciwie do zaleceń z ulotki przez kolejne tygodnie. W pewnej chwili nawet myślałam, że wróciłam do pełnej formy. Zakończyłam kilka projektów i zaczęłam być z siebie naprawdę zadowolona. Niestety, nastał ten feralny poniedziałek, kiedy dwa projekty wróciły do mnie z wieloma wskazówkami, co należy w nich poprawić. Okazało się, że przeoczyłam kilka istotnych wytycznych, o których była mowa na zebraniu przed rozpoczęciem ich realizacji. Nie miałam pojęcia, jak to się stało, że o nich zapomniałam. Wtedy doszłam do wniosku, że chyba Ginkgo Biloba nie przyniósł u mnie pożądanych efektów.
Upewniłam się jeszcze raz, czy prawidłowo stosowałam ten środek i okazało się, że tak; powinien więc działać. Jednak ja nie tylko zapomniałam o kilku ważnych wytycznych, le wciąż bywałam zmęczona i rozkojarzona. Realizacja poprawek projektów zajęła mi więcej czasu, niż powinna, bo wciąż miałam problemy ze skupieniem się.
Wtedy znajoma poleciła mi tabletki Hustler Mind.
Zaczęłam je brać natychmiast, bo wiedziałam, że muszę jak najszybciej zacząć działać. Po prostu musiałam wrócić do dobrej formy. W kolejnym tygodniu miałam do zrealizowania kilka drobnych zadań. Ku mojemu zdziwieniu, zrealizowałam je wszystkie i to bez zająknięcia. Tydzień zamykałam ze wszystkimi sprawami pozałatwianymi i dopiętymi na ostatni guzik.
W kolejnym tygodniu też było sporo roboty; wielu moich znajomych z pracy zaczęło narzekać, że nie nadążają. A ja znowu wykonałam wszystko na luzie i – co istotne – bez zadyszki, rozkojarzenia i zapominania o czymkolwiek. To podsunęło mi myśl, że to dzięki stosowanemu od niedawna Hustler Mind. Innego powodu poprawy mojego stanu nie było. Nie zmieniłam stylu życia, ani diety, wciąż nie miałam czasu na solidny wypoczynek, a jednak działałam na pełnych obrotach.
Kilka osób w pracy zauważyło, że daję radę podołać wszystkim aktualnym wymaganiom i realizuję każde zadanie na czas i w pełni. Pytali, jak ja to robię. A ja pokazałam im Hustler Mind. Zaczęły go brać trzy kolejne osoby i one także wkrótce zauważyły, że są bardziej wydajne w pracy. Lepiej kojarzyły fakty i mogły się bardziej skupić na pracy.
Z tego można wyciągnąć prosty wniosek: Hustler Mind działa bez zarzutu.